środa, 22 lipca 2015

Moja lista najczęściej popełnianych błędów w treningach na siłowni

Ćwiczenie na siłowni wydaje się bardzo proste. Nie potrzebujesz specjalnego sprzętu, pogoda nie gra roli. Możesz tam pójść zarówno z kolegami jak i zupełnie sam. W sumie to przecież tylko przerzucanie żelastwa. O dowolnej porze, dowolnego dnia jesteś w stanie, o ile tylko Ci się zachce, poćwiczyć tak, jak robią to najlepsi. Ciężko i do utraty tchu. Ale, ale.. Czy to na pewno dobry pomysł?

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego ci wszyscy ludzie w klubach fitness wyglądają tak samo pomimo upływu czasu? Jak to jest, że ćwiczą i ćwiczą, a ich figura, budowa ciała, poziom tkanki tłuszczowej pozostaje bez zmian? Przecież dają z siebie 200%! Cztery razy w tygodniu! I do tego w weekend przebiegają 20 km!


wtorek, 16 czerwca 2015

Dlaczego nie jem śniadania?


Gdybym dostawał złotówkę za każdym razem, kiedy ktoś zadaje mi to pytanie, już dawno nie musiałbym pracować. Dlaczego odpuszczam sobie śniadanie i przechodzę od razu do obiadu? Co więcej, dwa razy w tygodniu rano ćwiczę tak, jak opisałem to tutaj, a potem lecę do pracy. Żadnych przekąsek, żadnego oszukiwania. Aż do popołudnia. Co mną kieruje?

Założę się, że Twoja pierwsza myśl to: „No dobra, to jest po prostu głupie i szalone!”

piątek, 1 maja 2015

Mój ekspresowy i hardcorowy trening na maksymalną siłę i masę, czyli jak w 40 minut przerzucić cztery tony żelastwa


W jednym z poprzednich moich blogów napisałem jak ćwiczyć z masą własnego ciała i dlaczego moim zdaniem jest to najlepsza forma treningu siłowego budującego wysportowaną sylwetkę. Najważniejsze w nim jest to, że nie da się oszukiwać. Po prostu jeśli przybierasz na wadze ale nie jest to masa mięśniowa, to ćwiczenia kalisteniczne natychmiast sprowadzą cię do parteru. Takie na przykład wyciskanie na płaskiej ławeczce: im więcej ważysz, tym więcej poniesiesz. A dla odmiany weźmy chociażby podciąganie na drążku: jeśli twoja nowa masa to głównie tłuszczyk – będzie ci szło coraz gorzej.

Jedyne wyjście to, w takim układzie, nabierać masy, ale tylko czystej masy mięśniowej.

sobota, 14 lutego 2015

Trening z dala od domu: dlaczego nie warto iść do lokalnego klubu fitness


Ostatnie dwa tygodnie musiałem spędzić poza rodzinnym miastem. Planowałem to od jakiegoś czasu, dlatego pomyślałem, że warto by sprawdzić jak wyglądają tamtejsze kluby fitness. Plan był taki, żeby zaliczyć po dwa w każdym tygodniu i przy okazji treningu sprawdzić czym się różnią od tego, do którego zdarza mi się chodzić kiedy jestem w domu.

Przez kilka dni przed wyjazdem przeglądałem oferty, warunki i dojazd do kilku klubów. Większość z nich miała na tyle dobre galerie fotografii, że byłem w stanie rozeznać, która z nich ma stanowiska do przysiadów i martwego ciągu, a  na której nie ma nawet drążka do podciągania. Generalnie problem polegał na tym, że fotki fotkami, a atmosferę klubu robią ludzie.