poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Jedz ile chcesz i pozbądź się tłuszczu


Wiem, takich tytułów w sieci można znaleźć mnóstwo. Wyrastają jak grzyby po deszczu. Właściwie nie wiadomo, któremu z nich wierzyć i czy w ogóle są coś warte.

Postanowiłem napisać o tym, jak ja się odżywiam, ponieważ sprawdziłem na swoim przykładzie, co działa, a co nie. Efekty są takie, że w ciągu ostatnich 4 miesięcy przytyłem z 72,7 kg do 75,8 kg, jednocześnie mój poziom tkanki tłuszczowej cały czas utrzymuje się w granicach 8%-11%.

Początkowo, zaraz po zakończeniu postu Dr Dąbrowskiej, miałem głęboką potrzebę pozostania na diecie wegańskiej. Nie trwało to jednak dłużej niż 2 tygodnie i po tym czasie zacząłem wprowadzać do jadłospisu mięso. Postanowiłem jednak, że będę się trzymał w granicach 150-200 g dziennie. Okazuje się, że taka ilość to całkiem spory kawałek kotleta! Pozostałą część mojej diety można opisać jako „Paleo Autoimmune Protocol” (Paleo AIP). Generalnie zasady są takie same, jak w diecie naszych pra-przodków, z tym że dodatkowo eliminujemy całe grupy produktów, które powodują lub mogą przyczyniać się do reakcji alergicznych i zapalnych.


Dlaczego wybrałem taki sposób odżywiania? Otóż, od kilku lat wiem, że jestem chory na Hashimoto, który w wielkim skrócie upośledza działanie mojej tarczycy. Natomiast moja nowa dieta znana jest z tego, że łagodzi objawy tej choroby.

 

Co eliminujemy?

  • Alkohol
  • Jaja
  • Kawę
  • Wszelkie zboża i produkty zbożowe, w tym kaszę jaglaną, ryż, płatki owsiane itd.
  • Nasiona podobne do zbóż jak amarantus, chia, komosa ryżowa
  • Nabiał
  • Warzywa strączkowe
  • Oleje roślinne
  • Cukier i wszelkie słodziki i ich substytuty
  • Nasiona i orzechy, włączając w to nasiona słonecznika, siemię lniane, sezam czy migdały
  • Warzywa psiankowate, do których zaliczamy całą rodzinę papryki, bakłażan, ziemniaki, pomidory
  • Przyprawy pochodzące z nasion, np. kolendra, kmin rzymski, musztarda

 

Co jest dozwolone?

  • Mięso i podroby
  • Ryby i owoce morza
  • Warzywa: zielone, sałaty, brokuł, brukselka, kapusta, kalafior, jarmuż, szpinak, rzodkiewka, burak, marchew, dynia, cebula, czosnek
  • Owoce, wliczając w to awokado, oliwki, kokos

 

Generalnie staram się aby moja dieta była bogata w tłuszcze a do minimum ograniczam węglowodany. Mój jadłospis na każdy dzień tygodnia jest praktycznie taki sam, choć oczywiście przy odrobinie wyobraźni można go dopasować do własnych potrzeb.

Po więcej szczegółów na temat zasad Paleo AIP, zachęcam Cię do odwidzenia strony ThePaleoMom która zainspirowała mój sposób odżywiania i patrzenia na dietę. Myślę, że każdy możne znaleźć tam coś dla siebie. Strona jest również bardzo bogata w opisy przyczyn pewnych dolegliwości oraz skutków nieprawidłowego żywienia.

 

 

Oto co jem:

 

Śniadanie: wielka miska sałat (około 400g): sałat lodowa, sałata rzymska, jarmuż, kapusta pekińska, natka pietruszki, seler naciowy, 2 łyżki oliwy z oliwek

 

Lunch: 250 ml rosołu z szyi indyka (gotowany 3,5 h), bez dodatku sztucznych przypraw typu wegeta, kostka rosołowa itp. Dla zainteresowanych mogę podać przepis J Oczywiście może to być rosół z innego mięsa.

 

Obiad: 150-200 g mięsa (w sumie nie ma to znaczenia jakie, ale pamiętajmy – bez panierki, która jest zabroniona ze względu na pochodzenie od zbóż) lub podrobów, duszone warzywa (bez ograniczeń), surówka z buraka lub marchwi, spora sałatka. Uwaga: pamiętamy o tym, żeby podczas przygotowywania posiłków nie używać mąki ani nabiału. Dzięki temu smaki są prawdziwe a nie „zaciągane”, gęste i ciężkostrawne.

Czasem jem drugi obiad J ale wtedy już bez mięsa.

 

Podwieczorek: jeden owoc np. jabłko, gruszka, czerwony grejpfrut.

 

Kolacja: duszone warzywa do syta z 2 łyżkami oliwy z oliwek.

 

Używam też dość sporo soli himalajskiej (różowej) oraz pieprzu.

 

Trzymam się tej diety bardzo rygorystycznie i nie odpuszczam nawet w weekendy. Nie robię sobie tzw. cheat-days czyli dni kiedy jem co chcę. Uważam, że zatruwanie organizmu ma długofalowe działanie i czasem jeden raz zjedzona pizza może zaprzepaścić z trudem osiągnięte wyniki.

Jak widać po przykładowym jadłospisie jem bardzo mało węglowodanów, chociaż są one oczywiście w warzywach, zwłaszcza korzeniowych oraz w jednym owocu, który jem codziennie. Kilka razy zrobiłem sobie też test na moją tolerancję orzechów, które uwielbiam. Kupiłem paczkę 150 g orzechów włoskich i zjadłem od razu pół. Po około 30 minutach pojawił się u mnie straszny ból głowy, który utrzymywał się przez 24 godziny. Po tym czasie miałem ochotę dokończyć resztę orzechów, co skończyło się, niestety, powrotem bólu. Nie pomogły żadne środki farmakologiczne i musiałem się po prostu przemęczyć kolejny dzień. Ała! Generalnie orzechy włoskie nie wracają już na mój stół.

 

Co do innych orzechów, to czasem jadam je bez uszczerbku na samopoczuciu, ale ograniczam się do jednej garści dziennie. Drugie ustępstwo od Paleo AIP, na które sobie pozwalam, to okazjonalna mała lampka wina (2-3 razy w tygodniu) i od wielkiego święta – szklaneczka whisky. Trzeba być człowiekiem, prawda?

 

Trzy razy w tygodniu mam poranny trening, który zaczyna się o 6:00 rano i trwa około 40-50 minut. Generalnie stosuję TEN PLAN chociaż ostatnio zwiększyłem całkowitą ilość powtórzeń na grupę mięśniową z 20 do 30 w seriach po 3 powtórzenia. Jakiś progres musi być J