Niezależnie od tego czy masz nadwagę, jesteś chudy, czy jesteś kobietą czy
mężczyzną mam dla Ciebie jedną dobrą wiadomość: wystarczy 45-minutowy trening dwa razy w tygodniu, by wyglądać świetnie i
czuć się wspaniale.
Tak, tylko tyle.
Jak to możliwe?
Przez 16 lat moich poszukiwań, prób i błędów doszedłem do wniosku, że w fitnessie, tak jak i w życiu, pewne rzeczy można zrobić po prostu mądrze. Chodzi o to, żeby nie iść pod prąd swoim możliwościom, ale raczej poszukiwać najbardziej naturalnych ruchów i aktywności. Inaczej mówiąc – dostosować trening do indywidualnych potrzeb.
Przez 16 lat moich poszukiwań, prób i błędów doszedłem do wniosku, że w fitnessie, tak jak i w życiu, pewne rzeczy można zrobić po prostu mądrze. Chodzi o to, żeby nie iść pod prąd swoim możliwościom, ale raczej poszukiwać najbardziej naturalnych ruchów i aktywności. Inaczej mówiąc – dostosować trening do indywidualnych potrzeb.
Widziałem ludzi, którzy przychodzili do klubu i ćwiczyli 1,5-2 godziny
dzień w dzień. Rozmawiałem z osobami stosującymi treningi kulturystyczne,
uprawiającymi jogging, z fanami diet cud i tymi, którzy jedzą tylko banany, ryż
i kurczaka, z amatorami i profesjonalistami,
szczupłymi i zdecydowanie otyłymi.
Obserwowałem ich i zastanawiałem się, dlaczego angażując całą swoją energię
i tak znaczną część swojego życia w fitness, osoby te rok po roku wyglądają tak
samo, czują się tak samo i wygląda na to, że w najbliższym czasie niewiele w
tej kwestii się zmieni.
Powiem więcej – byłem każdym z nich! Popełniałem te same błędy i
sprawdzałem osobiście wartość wszystkich tych metod. Zastanawiałem się, czy mój
brak sukcesu spowodowany był niewłaściwym ćwiczeniem? Złym doborem ciężaru? A
może nie dawałem z siebie tych 110%, kiedy po zakończonym treningu wychodzisz z
klubu na czworakach i nie masz ochoty na nic innego jak tylko położyć się na
kanapie i cały dzień spać..
Choć, z drugiej strony miewałem i takie momenty. I powiem jedno – nie było to miłe ani nie dawało mi satysfakcji. Byłem ciągle zmęczony, senny, zły. Zbyt często musiałem opuszczać treningi, kilka razy w ciągu roku chorowałem, miałem niski poziom energii i chęci do życia.
Choć, z drugiej strony miewałem i takie momenty. I powiem jedno – nie było to miłe ani nie dawało mi satysfakcji. Byłem ciągle zmęczony, senny, zły. Zbyt często musiałem opuszczać treningi, kilka razy w ciągu roku chorowałem, miałem niski poziom energii i chęci do życia.
Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, że było to przetrenowanie. To zadziwiające,
jak wiele osób ćwiczy zbyt często i zbyt intensywnie, a wystarczyłoby zmniejszyć intensywność i ilość treningów, aby osiągnąć coraz
lepsze rezultaty. Paradoksalnie, można powiedzieć, że udaje im się przetrwać
pomimo braku odpoczynku i regeneracji.
Niestety, taka chroniczna postawa prowadzi do przetrenowania, a efektem
tego jest całkowite zniechęcenie i rezygnacja z ćwiczeń, lub, co jeszcze
gorsze, kontuzja. Do tego dochodzi spadek poczucia własnej wartości, brak ruchu
i depresja gotowa.
Może trochę przesadziłem.. Niemniej jednak jest to
prosta droga donikąd.
Moim celem było znalezienie odpowiedzi na pytanie:
jak ćwiczyć, by być sprawnym cały rok, niezależnie od wieku i w jaki sposób
pogodzić aktywność fizyczną z pracą, życiem rodzinnym i innymi obowiązkami.
Chodziło o to, by fitness był częścią tygodnia, tak samo ważną jak niedzielny
obiad, a nie przypadkowym nieprzemyślanym wydarzeniem, które pozostawia po
sobie tylko zakwasy i chęć zjedzenia całych zapasów słodyczy na raz.
Moja propozycja wydaje mi się dość prosta:
1.
Trening oparty na podstawowych
wielostawowych ćwiczeniach z masą własnego ciała.
Może wydać Ci się to banalne i łatwe, a może wyobrażasz sobie, że bez sensu
jest się męczyć, skoro w każdym fitness klubie są te wszystkie fajne maszyny i urządzenia.
Powiem jedno – jeśli chcesz osiągnąć wysportowaną, harmonijną sylwetkę i
czuć się świetnie codziennie – spróbuj. Jeśli chcesz, by twoje treningi były
krótkie, konkretne i dały szybkie efekty – czytaj kolejne moje posty. Dowiesz
się z nich jak w 45 minut, dwa razy w tygodniu doprowadzić swoje ciało do
stanu, kiedy bez kompleksów pojawisz się latem na plaży.
2.
Zbilansowana dieta oparta na zdrowych świeżych
produktach, tradycyjnych
smakach i możliwa do utrzymania przez całe życie.
Podkreślam – zbilansowana. Nie chciałem być niewolnikiem mono-diety, nie
miałem ochoty na jakiekolwiek odżywki, suplementy, dziwnie pachnące „sportowe”
napoje itp.
Wszystko, co jem, można kupić na ryneczku w pobliżu mojego domu i
przygotować we własnej kuchni w nie więcej niż 30 minut.
Dwie proste zasady, których przestrzeganie nie stanowiło dla mnie problemu
przez ostatnich 6 lat.
Jeśli wzbudziłem Twoją ciekawość, czytaj kolejne moje posty. Znajdziesz tam
szczegóły i ogóły :) mojej diety oraz treningów.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentuj :)